Hawaje to dalekie wyspy na Oceanie Pacyficznym, które od zawsze kojarzyły mi się z czymś bardzo odległym, prawie niedostępnym. Kiedy kilka tygodni temu siedziałam w samolocie i miałam do pokonania pół swiata i ponad 22 godziny w trzech różnych samolotach nie sądziłam, że mi się to uda. A jednak, po długiej podróży nie wiedząc jaki jest dzień a tym bardziej która godzina (między Polską a Hawajami jest 12 godzin różnicy) wylądowałam w Honolulu. Miasto to do tej pory kojarzyło mi się z bajką i czymś nierealnym. Stolica Hawajów to ogromne miasto, z setkami drapaczy chmur które w 90% są hotelami. Słynna plaża Waikiki Beach, która znajdowała się zaraz koło mojego hotelu wyglądała nieziemsko. Dziesiatki surferów czekajacych na falę daleko od brzegu to widok niezapomniany.
Podczas mojej podróży przez pierwszy tydzień zwiedzałam główną wyspę Oahu, a przez kolejny mniejszą i zdecydowanie piękniejszą wysepkę Kauai. Hawaje zdecydowanie polecam nie tylko fanom plażowania, ale osobom poszukującym przygód. Na wyspach kręcono wiele słynnych filmów jak Park Jurajski, Piraci z Karaibów i inne. Ja przez kilka dni przemierzałam wyspy śladami ukochanych filmów. Miałam okazję odwiedzić również słynne Pearl Harbour, plantację ananasów a także podziwiać widoki które na zawsze pozostaną w mojej głowie.

7